Kolejna legenda włoskiej motoryzacji:) Paredziesiąt lat temu wielu wzdychało, by mieć taki samochód. Choć nie był on specjalnie dobry na ówczesne polskie drogi.
Nie jest to pojazd w stylu retro ale przykuł moją uwagę w momencie gdy się pojawił :-) Piękna maszyna.
Biorąc pod uwagę, że autostrady rosną (no może nie jak grzyby po deszczu ale jednak) a i stan dróg krajowych się poprawia to jest gdzie się takim autem rozpędzić ale oczywiście w granicach rozsądku.
Włosi nie robią samochodów dla osiągów. Dla nich liczy się piękno detali, klasa i elegancja.
Osiągi maszyny nie mają znaczenia, tak jak to, że 40letni Włoch nadal mniszka u Mamity. Ale za to całą pensję wydaje na garnitury, kawę i fryzjera. Liczy się „JAK MNIE WIDZISZ, TAK MNIE PISZESZ” :)
Więc… piękno ponad wszystko!
Masz rację i powiem ci, że czasem się dziwię piratom drogowym, którzy łamią przepisy gnając na złamanie karku przez teren zabudowany. Warto jechać wolno, bo to przecież jedyna okazja by ludzie mogli dostrzec uśmiechniętą twarz kierowcy-właściciela, który porusza się pięknym pojazdem :-)
Na tlenie zostawiłem ci coś na zachętę do nauki ;-) a wpis z forza italia będzie przynajmniej jeszcze jeden. Tylko ostatnio czasu brak żeby go przygotować :-)
Kolejna legenda włoskiej motoryzacji:) Paredziesiąt lat temu wielu wzdychało, by mieć taki samochód. Choć nie był on specjalnie dobry na ówczesne polskie drogi.
Nie jest to pojazd w stylu retro ale przykuł moją uwagę w momencie gdy się pojawił :-) Piękna maszyna.
Biorąc pod uwagę, że autostrady rosną (no może nie jak grzyby po deszczu ale jednak) a i stan dróg krajowych się poprawia to jest gdzie się takim autem rozpędzić ale oczywiście w granicach rozsądku.
Włosi nie robią samochodów dla osiągów. Dla nich liczy się piękno detali, klasa i elegancja.
Osiągi maszyny nie mają znaczenia, tak jak to, że 40letni Włoch nadal mniszka u Mamity. Ale za to całą pensję wydaje na garnitury, kawę i fryzjera. Liczy się „JAK MNIE WIDZISZ, TAK MNIE PISZESZ” :)
Więc… piękno ponad wszystko!
Masz rację i powiem ci, że czasem się dziwię piratom drogowym, którzy łamią przepisy gnając na złamanie karku przez teren zabudowany. Warto jechać wolno, bo to przecież jedyna okazja by ludzie mogli dostrzec uśmiechniętą twarz kierowcy-właściciela, który porusza się pięknym pojazdem :-)
Tak – wisienka na torcie :)
Do czwartego zdjęcia to chyba się położyłeś :) Ale było warto, nawet jeśli, świetny efekt.
Na szczęście musiałem tylko przykucnąć :-) a efekt też mi się podoba :-) A na zdjęciu nr 6 nawet mnie widać :-)
Zdjęcie są super tyle tylko że przypominają mi jak leniwie podchodzę ostatnio do nauki włoskiego i są wyrzutem mojego sumienia :)))
Na tlenie zostawiłem ci coś na zachętę do nauki ;-) a wpis z forza italia będzie przynajmniej jeszcze jeden. Tylko ostatnio czasu brak żeby go przygotować :-)