widok z okna – stukmistrz
Moje pierwsze spotkanie z dzięciołem było trudniejsze. Długo zadzierałem wtedy głowę zanim go zauważyłem a on chyba nie bardzo chciał być fotografowany. Tym razem było trochę prościej. Wycelowałem w odpowiedni kawałek drzewa i czekałem aż pojawi się w obiektywie. Moja cierpliwość została nagrodzona.
Wspaniale, że udało Ci się go wreszcie „złapac”:)) Dzięcioł w całej krasie, masz Ty widoki z okna, tylko pozazdrościć..:))
Dorwał się do starej wierzby, hehe:))
Mieszkam w takim miejscu, że jeszcze jest kilka drzew dookoła więc i ptaków teoretycznie jest niemało :-)
Piękny jest:)))
Piękny ale szkoda, że taki płochliwy :-)