efekt ksawerego


Brak prądu ma też swoje dobre strony. Podobno jesteśmy społeczeństwem, które czyta coraz mniej. Ze wstydem przyznaję, że korzystając na co dzień ze zdobyczy cywilizacji po książkę sięgam rzadziej ale jednak sięgam. Tak się zastanawiałem, jak spędzili ten czas ludzie, którzy są non stop podłączeni do sieci. Osobiście w takich momentach zwykle odczuwam ulgę, że przy moim uzależnieniu od sieci (na pewno w jakimś stopniu jestem uzależniony) mogę się oderwać na dłużej od ślęczenia przed ekranem komputera. Jestem ciekaw, jak mają inni w tej kwestii. Podzielicie się?

 
ksawery, huragan, brak prądu, unplugged, oceanofstupidity, krzysztof kaszkowiak, canon eos 550d